Dla niewtajemniczonych lewatywy z kawy to najbardziej zagadkowy, a nawet dziwny element Terapii Gersona.
Krytycy atakują je i ośmieszają bez zadania sobie trudu poszukania odpowiedzi na pytanie jaki jest cel i znaczenie robienia lewatywy z kawy. Faktem jest, że bez tego prostego narzędzia odtruwającego organizm, Terapia Gersona nie mogłaby działać.
W momencie, kiedy pacjent rozpoczyna pełną terapię, skumulowany efekt działania diety, a także soków i suplementów powoduje, że układ immunologiczny atakuje i zabija tkanki guza. Oprócz tego pracuje też nad usunięciem toksyn nagromadzonych w organizmie.
Ten wspaniały mechanizm oczyszczający narażony jest jednak na ryzyko przeciążenia i zatrucia wątroby – najważniejszego organu odtruwającego, który w przypadku osób cierpiących na nowotwory jest już uszkodzony i osłabiony. Odkrycie to spowodowało, że dr Gerson wprowadził lewatywy z kawy do programu swojej kuracji. Zdał sobie bowiem sprawę, że bez tego dodatkowego środka odtruwającego może dojść do śpiączki wątrobowej, a w efekcie do pogorszenia stanu zdrowia.
Wyjaśnijmy szczegółowo, w jaki sposób lewatywa z kawy przed tym chroni.
Ogólnie mówiąc, zasada działania każdego rodzaju lewatyw polega na wprowadzeniu substancji do odbytu po to, aby oczyścić jelito. Ta procedura medyczna ma antyczne korzenie. Hipokrates, grecki „ojciec współczesnej medycyny” zalecał lewatywy na wiele schorzeń. W Indiach oczyszczające lewatywy były polecane już w III wieku n.e. przez Patańdźalego, autora pierwszej książki o jodze. Bliżej naszych czasów, we Francji, na dworze króla Ludwika XIV, damy dworu również stosowały lewatywy. Dopiero we współczesnych czasach zaniechano tego prostego i bezpiecznego sposobu oczyszczania.
W Niemczech stosowano lewatywy z kawy już pod koniec I wojny światowej. Kraj był wówczas blokowany przez aliantów i wiele podstawowych dóbr, w tym morfina, było niedostępnych. Lekarze, by poskromić ból w czasie zabiegów stosowali lewatywy z kawy. W istocie, żołnierze donosili o zmniejszających się bólach.
Dwóch naukowców – profesora Meyera i Huebnera z Uniwersytetu w Niemczech przeprowadzili serię testów z doodbytniczym aplikowaniem kofeiny szczurom. Odkryli, że środek ten wędrując przez żyłę odbytniczą i układ wrotny do wątroby, otwiera drogi żółciowe, pozwalając wątrobie na wydalenie zgromadzonych toksyn. Ta obserwacja została potwierdzona 70 lat później przez dr Petera Lechnera, chirurga onkologa po przeprowadzeniu sześcioletnich, kontrolowanch badań nad pacjentami chorymi na raka.
Dr Gerson zdał sobie sprawę ze wszystkich korzyści stosowania lewatyw już na początku pracy nad swoją metodą leczenia . Do dziś stanowią one kamień węgielny jego terapii. Warto sobie uświadomić, że w czasie, kiedy pacjent trzyma lewatywę z kawy w okrężnicy przez 12 – 15 minut, cała krew znajdująca się w ciele przepływa przez wątrobę w trzyminutowych cyklach ( w sumie 4 -5 razy) przenosząc zanieczyszczenia z tkanek, które są uwalniane na skutek stymulacji kofeiną dróg żółciowych.
Jednak, żeby opuścić ciało, toksyny te muszą odbyć dalszą podróż przez jelito cienkie i wydostać się na zewnątrz przez odbytnicę i odbyt. Naturalnie, że w czasie tej długiej podróży część uwolnionych toksyn jest reabsorbowana i powoduje dyskomfort pacjenta, szczególnie w początkowym okresie terapii, kiedy detoksykacja dopiero się rozpoczyna. Dlatego na początku terapii aplikowanych jest pięć lub nawet więcej lewatyw dziennie by eliminować toksyny.
Ważne ostrzeżenie :
Ostatnio wśród celebrytów stała się modna hydrokolonoterapia. Jednak pacjentom Gersona nie wolno jej stosować. Doktor wyrażał się w tej kwestii bardzo stanowczo. W zabiegach hydrokolonoterapii włączane jest do całego jelita grubego prawie 5 litrów wody pod takim ciśnieniem, które łatwo może doprowadzić do jego rozdęcia. Kiedy woda jest wypuszczana, wypłukuje z okrężnicy fluidy, enzymy, minerały i inne substancje odżywcze wraz z przyjaznymi bakteriami, które są niezbędne w procesie trawiennym. To może zwiększyć ryzyko zaburzeń równowagi elektrolitowej. Hydrokolonoterapia niestety nie dostarcza korzyści, jakie daje lewatywa z kawy, a mianowicie nie otwiera dróg żółciowych, co – przypomnijmy – pozwala wątrobie uwolnić toksyny i oczyścić się.
Przepis na lewatywę z kawy znajdziecie tutaj (link)